- autor: citko__, 2014-06-20 13:37
-
Orzeł Zabłocie potwierdził swoją dominację w B Klasie i na zakończenie sezonu pokonał na wyjeździe LKS Iskrę Iskrzyczyn 4:3. Było to 19 zwycięstwo podopiecznych Zdzisława Papkoja w tym sezonie i ostatnie na tym poziomie rozgrywek. Od wczorajszego ostatniego gwizdka sędziego Orzeł stał się drużyną A klasową i choć o tym fakcie wiedzieliśmy już od ponad 2 kolejek, to jednak dopiero teraz stało się to faktem.
Mecz w Iskrzyczynie zgromadził na trybuny frekwencję niepodobną do żadnego z wszystkich rozegranych meczów w B Klasie. Bo o ile dla podopiecznych Zdzisława Papkoja ewentualny komplet punktów nie wpływał w żadnym stopniu na układ sił w tabeli, to o tyle dla Iskrzyczan nawet remis był na wagę złota. Przed ostatnią kolejką bowiem wiceliderujące Ochaby rozegrały już wszystkie mecze i czekały już tylko na rozwój sytuacji w szlagierze sezonu. Iskra choćby remisując, zapewniłaby sobie awans do A Klasy, wyprzedzając Ochaby lepszym bilansem w bezpośrednim starciu tych drużyn. Kibiców było zatem multum, a wśród miejscowych kibicującym oczywiście Iskrze, byli Zabłocanie, wspierani liczną rzeszą kibiców z Ochab.
Jeszcze przed rozegraniem zawodów świetną postawą sportową odznaczyli się gospodarze, którzy ufundowali Orłowi Puchar dla Mistrza B klasy sezonu 2013/14, a przed samym wejściem na murawę zawodników Orła zaprezentowali dla nich szpaler. Ale na boisku nie było zmiłuj. Orzeł ukąsił rywala już w 10 minucie, kiedy akcję podbramkową na bramkę zamienił Leszek Dziędziel. Radość gości z prowadzenia nie trwała jednak dłużej niż kwadrans, kiedy to po błędzie (delikatnie mówiąc) Adama Kuterka piłkę do siatki zapakował Szymon Staniek. Na szczęście stracona bramka wpłynęła na Orłów mobilizująco i niecałe 3 minuty później z najbliższej odległości Leszek Dziędziel znów wyprowadza swoich na prowadzenie. Niestety najlepszy napastnik Zabłocia przypłacił tę bramkę kontuzją, która jednak nie wymuszała na Papkoju przeprowadzanie zmiany. Dziędziel wytrzymał na boisku do 60 minuty i był wyróżniającą się postacią w tym meczu. W 32. minucie z jednej z licznie wykonywanych przez Zabłocie stałych fragmentów gry, Jarosław Staroń wykorzystał swoją szansę i podbił prowadzenie Orła do dwóch bramek. Wynik już do przerwy nie zmienił się.
Po przerwie Zabłocanie zostali w szatni. Ale to duchem. Ciałem byli na boisku i z ich gry mało co wynikało. W 63. minucie rozmiary wcześniej zapowiadającej porażki zmniejszył Paweł Krupa, a niecałe 9 minut później Rafał Ustaszewski sfaulował w polu karnym gracza Iskry i po dobrze wykonanym rzucie karnym przez Piotra Szwajlika w Iskrzyczynie znów był remis, który zapewniał gospodarzom awans. W końcówce Tomasz Holewik przypomniał jak się bije bramki i ze znacznej odległości zapakował gola na wagę zwycięstwa. Dzięki wygranej Orła awans do A Klasy świętowały Ochaby, niestety Iskrzyczyn będzie musiał poczekać na to przynajmniej jeszcze jeden rok. Podczas tego meczu Iskra przez 28 minut była jedną nogą w A Klasie. Z drugiej strony Orzeł rozwiał jakiekolwiek wątpliwości związane z tym, że to mistrzostwo było tylko dziełem przypadku. Zawodnicy wygrali cały sezon w swoich nogach i głowach. Gratulacje!